Jak zrzucić kilogramy po ciąży, czyli powrót do figury sprzed ciąży w 5 miesięcy
lipca 19, 2016
Witajcie w podsumowaniu piątego miesiąca moich zmagań o powrót do figury sprzed ciąży.
Na wstępie wybaczcie, ale muszę to z siebie wykrzyczeć: UDAŁO SIĘ! Jestem mega szczęśliwa i dumna z siebie, ponieważ pod koniec tego miesiąca czyli dokładnie 23 czerwca (czyż to nie najwspanialszy prezent na Dzień Ojca haha) zobaczyłam przy porannym ważeniu moją wagę sprzed ciąży! Tak więc udało mi się zrealizować mój cel! Jak to wyglądało od początku? O moich pierwszych zmaganiach możecie przeczytać tutaj, tutaj, tutaj i tutaj. Podsumowanie ostatniego miesiąca możecie za to przejrzeć tutaj.
Dziś przyszedł czas na podsumowanie piątego miesiąca ćwiczeń, więc do dzieła! Jak zawsze, tak i teraz zamieszczam Wam szczegółowe zestawienie moich treningów w ciągu minionych 30 dni:
Ten miesiąc uważam za wyjątkowo udany! W sumie na 30 dni miałam aż 27 dni treningowych!
Jak widzicie ćwiczyłam dalej rytmem, który wypracowałam już w ostatnim miesiącu - 2 dni treningu interwałowego na zmianę z 1 dniem treningu siłowego. Kontynuowałam treningi interwałowe Turbo Spalanie, Turbo Spalanie 2 oraz Aerobox z Centrum Sportowca, a jako trening siłowy Weight Loss Exercises - Pump Extreme z Les Mills Pump z obciążeniem 6 kg. Ponadto postanowiłam w tym miesiącu spróbować treningu, o którym słyszałam wiele dobrego, czyli tzw. programu "boczki Tiffany". W oryginale nazywa się on 10 min Booty Shaking Waist Workout - Lose inches off your waist autorstwa Tiffany Rothe. Jest to zaledwie 10 minutowy trening, który łatwo można dorzucić do standardowych codziennych treningów. A jakie są efekty stosowania treningu "boczki Tiffany"? Otóż w internecie wystarczy wpisać frazę boczki Tiffany efekty, aby znaleźć masę zdjęć i wpisów osób, które trening ten stosowały i oceniły. Dlatego też ja wiedziona pozytywnymi opiniami postanowiłam go spróbować.
Linki do treningów Centrum Sportowca i Les Mills Pump możecie znaleźć w moich wcześniejszych wpisach, które przytaczam m.in. na początku tego posta.
Poniżej natomiast macie link do treningu Boczki Tiffany na YouTube:
Jakie są moje odczucia po 2 tygodniach z programem boczki Tiffany? Po pierwszych 2 dniach miałam takie zakwasy, że myślałam że nie wstanę z łóżka!!! Poważnie! Byłam w szoku, że zaledwie 10 minut kołysania biodrami i zginania talii może, aż tak mocno poruszyć mięśnie, których normalnie nie używamy. Ale ćwiczyłam dalej i po kilku dniach ból minął i na szczęście już nie wrócił. Teraz ćwiczy mi się ten trening bardzo płynnie i przyjemnie, bo jest to dla mnie trochę rodzaj tańca :)
No dobrze, ale przejdźmy do meritum, czyli do tego jakie efekty przyniósł piąty miesiąc ćwiczeń (nota bene tak intensywny!):
- łydka bez zmian
- udo -1 cm
- biodra -1 cm
- pod biustem -2 cm
- boczki -1 cm
- talia -1 cm
Jak widzicie w centymetrach powolutku prawie każdy obszar mojego ciała idzie stopniowo w dół. Najbardziej zaskoczył mnie spadek 2 cm pod biustem, ale myślę, że jest to konsekwencja ćwiczeń na plecy, które są w ramach treningu siłowego Les Mills Pump. Jedna z części tego treningu skupia się na plecach i ponoć świetnie wpływa na pozbycie się wałeczków na plecach... i myślę, że to jest właśnie dowód na to, że trening ten naprawdę działa! Ja robię te ćwiczenia z obciążeniem 6 kg i zawsze w trakcie ćwiczeń na plecy mocno spinam łopatki, więc odpowiednie obciążenie w połączeniu z prawidłową techniką i systematycznością przynosi super efekty!
Co do wagi to jestem bardzo zadowolona, bo w tym miesiącu spadło mi kolejne 2 kg! Tym samym to o czym wspomniałam na początku tego posta - pod koniec tego miesiąca udało mi się osiągnąć wagę sprzed ciąży! Jak widzicie, po pięciu miesiącach treningów (bez diety) udało mi się zrealizować mój pierwotny cel.
Ale ale... to nie koniec ponieważ jak to mówią "apetyt rośnie w miarę jedzenia", a ja mam ogroooomny apetyt na ładniejsze, szczuplejsze i jędrniejsze ciało :) Powrót do figury sprzed ciąży to dla mnie ogromna nagroda i jednocześnie motywacja, ponieważ widzę, że mogę osiągnąć jeszcze więcej!
Więc jak widzicie plan minimum zrealizowany, a teraz zabieram się do roboty i pracuję ostro, aby zrzucić jeszcze więcej i wyrzeźbić ciało tak, abym była z niego zadowolona. Tak więc naprzód ku ciału, z którego będę dumna. Ku ciału jakiego nigdy nie miałam...
Niebawem kolejny wpis podsumowujący pół roku moich zmagań wraz z niespodzianką :) zapraszam serdecznie do obserwowania mojego bloga, facebooka oraz instagramu :)
Źródło zdjęcia głównego: <a href='http://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie/młoda-kobieta-szkolenia-na-plaży_867481.htm'>Designed by Freepik</a>
6 komentarze
Gratuluję Ci bardzo :) ja musiałam odczekać długo po cc, ale gdy już dostałam od lekarza zielono światło rzuciłam się na wczasy z Primaverą. Żałuję, że po kilku dniach porzuciłam. Jak to przy dzieciątku, nie zawsze jest czas... Tym bardziej, że moja prawie w dzień nic nie śpi :( no i tak jeden dzień odpuściłam, drugi i przestałam. Biegam za to, niestety na poczatku waga pięknie obniżyła się do 3kg, a teraz wciąz stoi w miejscu... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i cieszę się, że trafiłam tu dziś z Instagrama :)
dziękuję :)
Usuńahhh Primavera! też próbowałam ich treningów - fajne choć nie dają mi tego "kopa" co Centrum Sportowca :)
Masz rację - przy dziecku ciężko o choć chwilę czasu dla siebie :( ja mam to szczęście, że bardzo dużo pomaga mi Mój Mąż i umówiliśmy się, że codziennie po południu przez godzinę Nasz Synek jest tylko Jego - idą razem na spacer albo się bawią, a tym czasie mama ćwiczy :) Gdyby nie to byłoby mi szalenie trudno znaleźć czas na ćwiczenia.
Co do spadków to mi też wszyscy mówili - będziesz karmić piersią to szybko zrzucisz (tym bardziej, że w ciąży przytyłam tylko 10 kg). Niestety udało mi się zrzucić po porodzie tylko 3 kg, a potem waga kompletnie się zatrzymała i ruszyła dopiero w lutym, gdy zaczęłam codziennie ćwiczyć... cóż czasem nasze organizmy są oporne :)
Życzę Ci powodzenia i głowa do góry - wytrwałości w bieganiu, a waga na pewno też stopniowo ruszy w dół :)
Nie mogę się już doczekać, aby wrócić do moich ulubionych ćwiczeń. Przed ciążą miałam swój ulubiony rytm: basen raz tygodniu. Jakiś rower 2-3 razy i tak samo ćwiczenia z youtube, przyjemne, skuteczne. Nie chodzi mi nawet o wagę, tylko o formę, sprawne mięśnie, zdrowe ciało.
OdpowiedzUsuńDokładnie - waga wagą, ale najprzyjemniejsze jest zadowolenie ze zdrowego, jędrnego ciała i kondycja pozwalająca robić wszystko co się da w życiu codziennym :) niestety ciąża często dość mocno nadwyręża ciało i kondycję kobiety, jednak odpowiednimi ćwiczeniami i wytrwałością możemy ją odbudować by cieszyć się każdym dniem z Maluszkiem :)
UsuńWOW Gratulacje! Ja również zrzuciłam wszystko już po ciąży. Niedługo będzie post na blogu moim na ten temat! Trzymaj się ! Zdrowe ciało to podstawa!
OdpowiedzUsuńW takim razie Tobie również należą się gratulacje :)
UsuńPozdrawiam :)