Post ten powstał 2 dni temu, jednak z czystej przewrotności postanowiłam opublikować go dziś, czyli w Tłusty Czwartek. Kto wie! Być może stanie się on motywacją dla kogoś, bo jakiż inny dzień w roku niż Tłusty Czwartek może być lepszy do walki o piękniejsze ciało...

Jest luty, czyli do lata pozostało 4,5 miesiąca, 20 tygodni, 140 dni... A mi po ciąży pozostało jeszcze kilka kilogramów i centymetrów do zrzucenia. A jak wiadomo, kilogramy można zgubić na dwojaki sposób - rygorystyczną dietą, bądź ćwiczeniami. Albo tym i tym. Ja, jako że wciąż karmię piersią to nie mogę sobie pozwolić na żadną rygorystyczną dietę, dlatego pozostają mi ćwiczenia.

Ponad rok temu, jeszcze przed ciążą, ćwiczyłam przez jakiś czas w domu razem z Jillian Michaels - amerykańską trenerką fitness, z której treningów czerpie natchnienie wielu innych trenerów m.in. najpopularniejsza trenerka Polaków - Ewa Chodakowska. 

Dlatego tym razem też postanowiłam uśmiechnąć się do starej koleżanki i powiedzieć jej: 

- Moja Droga Jillian, mam trochę ciałka do zrzucenia, dlatego potrzebuję Twojej pomocy!

Jillian prosto z telewizora odrzekła: 

- Jasne Kochana! Możesz na mnie liczyć! Wskakuj w szorty, bierz matę i hantle i zaczynamy walkę o ładniejsze ciało!

No i zaczęłyśmy... 

9 dni temu rozpoczęłam jeden z programów - wyzwań Jillian Michaels znany pod nazwą 30 Day Shred. Jak sama nazwa wskazuje jest to 30 dniowy program treningowy składający się z treningów na 3 poziomach zaawansowania. Ćwiczymy dzień w dzień i co 10 dni zmieniamy poziomy. Każdy trening składa się z rozgrzewki, trzech cykli ćwiczeń siłowych, cardio oraz na mięśnie brzucha (czyli trening interwałowy), zakończonych rozciąganiem. Razem z Jillian ćwiczą dwie dziewczyny prezentujące to samo ćwiczenie w dwóch wersjach zależnie od możliwości ćwiczącego - jedna w wersji dla początkujących, druga - dla zaawansowanych. Cały trening trwa około 30 minut, jednak trzeba przyznać, że przez te 30 minut gwarantuję Ci, że dostaniesz zadyszki, a pot będzie się lał strumieniami. Zgodnie z mottem 30 Day Shred możesz zrzucić nawet 20 funtów (około 9 kg) w 30 dni. Oczywiście nie wierzę w aż takie osiągnięcia, jednak wystarczy wpisać w Google frazę w stylu "30 Day Shred efekty", aby przekonać się, że trening ten ma sporo zadowolonych "wyznawców" na całym świecie. 

Wracając do mnie - moje początki treningów? Ciężkie!!! W końcu odkąd ostatnio ćwiczyłam minął ponad rok. A przez ten rok ciąża, poród i połóg dały niezłego łupnia mojemu organizmowi, szczególnie pod względem kondycji. Dlatego zakwasy, które opanowały moje nogi następnego dnia po treningu nawet mnie nie zaskoczyły. Wiadomo, trening nie należy do najlżejszych, a moje nogi stroniły od ćwiczeń ostatnimi czasy. Jednak mimo zakwasów ćwiczyłam uparcie, aż po 3 dniach odpuściły i już nie powróciły. Dziś mam za sobą 9 dni treningów (bez ani jednego dnia przerwy) i powoli się rozkręcam. Ba! Zaczynam sobie przypominać co to takiego jest kondycja!!

Oczywiście zanim rozpoczęłam treningi zmierzyłam obwody tu i ówdzie. A tu i ówdzie to m.in. pod biustem, w pasie, w biodrach, w udach. I co mam powiedzieć? Wszędzie jest za dużo!!! 

No ale teraz pełna wiary i nadziei powalczę przez ten miesiąc i zobaczymy jak to będzie z tym tu i ówdzie :)

I nie powiem - liczę na kilka cm na minusie...

Bo w końcu Chcieć to Móc!!!